Być może już w piątek PiS, LPR i Samoobrona podpiszą pakt stabilizacyjny. Ten krok odsunąłby widmo przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Czy coś może jeszcze stanąć na przeszkodzie do stworzenia tej nowej koalicji?

Wprawdzie politycy przyzwyczaili nas – i to już w tym Sejmie – do nagłych wolt i zmian frontu, ale podpisanie paktu tym razem wydaje się już pewne. Mariaż PiS-u, LPR-u i Samoobrony jest już bliski – wynika z wypowiedzi uśmiechniętego szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości. Rozmowy przebiegają w dobrym tonie, jesteśmy już bardzo blisko podpisania porozumienia - zapewnia Przemysław Gosiewski.

Pakt może zostać podpisany już w piątek. Oczywiście, jeśli uzgodniona zostanie lista ustaw, które koalicyjna trójka będzie solidarnie popierać. W tej chwili jest ich około 50, ale ta liczba może wzrosnąć. Porozumienie jest już tuż tuż, czas pokaże jednak, na ile będzie trwałe. Posłuchaj relacji Konrada Piaseckiego:

Rysą na tym optymistycznym obrazie może być życzenie prezydenta. Lech Kaczyński zapowiedział, że powstać musi taka koalicja, która zapewni rządowi większość, nawet jeżeli jedna z partii wycofa się z obozu władzy. A połączone siły PiS, LPR i Samoobrony to około 240 głosów.

Prezydencki minister Andrzej Urbański wciąż nie daje jasnej odpowiedzi na temat zamiarów Lecha Kaczyńskiego. Z jednej strony wspomina, że wszystkie dokumenty niezbędne do rozwiązania Sejmu są gotowe do podpisu już od wtorku. Z drugiej jednak strony dodaje, że to premier Kazimierz Marcinkiewicz ma stwierdzić, czy koalicja pozwoli mu na spokojne działanie.