W środowe popołudnie policjanci na ulicach Jaworza na Dolnym Śląsku zobaczyli za kierownicą mężczyznę, któremu zostało odebrane prawo jazdy. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg. U zatrzymanego mężczyzny wykryto amfetaminę i metamfetaminę.

Zatrzymany mężczyzna jest znany policjantom - ma bowiem zakaz prowadzenia pojazdów. Dlatego, kiedy funkcjonariusze zobaczyli go za kierownicą na jednym ze skrzyżowań ruszyli za nim. Kierowca nie chciał się zatrzymać i zaczął przyspieszać.

Uciekał jadąc z dużą prędkością. Momentami nawet chodnikiem, którym szli ludzie. Uderzył też w radiowóz. Policjanci oddali strzał ostrzegawczy. To nie przyniosło jednak efektu. Ponownie użyli więc broni. Mężczyznę udało się zatrzymać dopiero, gdy jeden z pocisków przebił oponę. Jechał ze swoją partnerką, która również była pod wpływem narkotyków. W ich samochodzie znaleziono metamfetaminę.  

Po pościgu 2 policjantów trafiło do szpitala. Jak dowiedział się reporter RMF FM nic im nie zagraża.

Zatrzymany jeszcze nie usłyszał zarzutów. Czeka go przesłuchanie. Wiadomo, że prokurator rozważa skierowanie wniosku o jego tymczasowy areszt. Postepowanie dotyczy na razie 4 przestępstw. Chodzi m.in. o prowadzenie auta pod wpływem narkotyków i ich posiadanie czy nie stosowanie się do poleceń policji.

Za najcięższe z tych przewinień grozi do 5 lat więzienia. Konsekwencje mogą być jednak większe, ponieważ sąd może sumować kary.

Opracowanie: