Dzieci ze Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim powinny być przeniesione do innych placówek - apeluje pomorski lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński. Media ujawniły, że na tamtejszym oddziale sądowym dla nieletnich pacjenci byli bici, szarpani, stosowano wobec nich szantaż, poniżano ich i ośmieszano.

Zobacz również:

Tym dzieciom te miejsca, te pomieszczenia, część personelu może się źle kojarzyć i bardzo negatywnie wpływać na ich psychikę - zaznacza pomorski lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński. Jak zaznacza, taką decyzję podejmie już inny dyrektor.

Według doniesień medialnych od początku roku na oddziale dochodziło do dantejskich scen. Dzieci bez uzasadnienia były zapinanie w kaftan bezpieczeństwa, przetrzymywane tygodniami w izolatkach, wystawiane boso na mróz, faszerowane lekami i karane surowo za nawet błahe przewinienia. Opiekunowie mieli na przykład robić swoim podopiecznym zastrzyki z soli fizjologicznej. Wobec pacjentów stosowana była przemoc fizyczna i psychiczna - byli kopani, szarpani, poniżani i ośmieszani.

Śledztwo w sprawie szpitala przejęła gdańska prokuratura okręgowa. Zbadane zostaną także poprzednie sprawy związane z tą lecznicą, które prowadziła prokuratura w Starogardzie Gdańskim.

Oddział Psychiatrii Sądowej o Wzmocnionym Zabezpieczeniu dla Nieletnich w szpitalu w Starogardzie Gdańskim powstał niespełna dwa lata temu. Przebywa tam, na mocy postanowienia sądu, do 24 pacjentów - dziewcząt i chłopców w wieku od 13 do 18 lat. Są to pacjenci z zaburzeniami psychicznymi lub emocjonalnymi.