Krakowska prokuratura skierowała do sądu akt skarżenia przeciwko ekspedientce, która w zamian za pieniądze obiecywała znajomej załatwienie pracy w policji. Jak się okazało, kobieta była już wcześniej karana za podobne oszustwo.

Prokuratura oskarżyła 29-letnią Magdalenę J. o to, że w maju, powołując się na swoje wpływy w policji, obiecała koleżance i jej siostrze załatwienie pracy. W zamian przyjęła od nich 2600 złotych, jednak nigdy nie dostały przyrzeczonych posad.

Jedna z poszkodowanych kobiet poznała oszustkę w pracy. Kiedy Magdalena J. dowiedziała się, że koleżanka marzy o pracy w policji, zaproponowała pomoc, powołując się na swoje znajomości. Twierdziła, że może załatwić pracę nawet bez przechodzenia całej procedury przyjęcia.

Koleżanka ostatecznie zapłaciła za siebie i siostrę, która też chciała pracować w policji. Kiedy dopytywała się o rezultaty, Magdalena J. zwlekała i tłumaczyła się chorobą znajomej policjantki. W końcu kandydatka na policjantkę zgłosiła się na komisariat i poprosiła o rozmowę z osobą, która rzekomo miała załatwić jej pracę.

Wtedy okazało się, że Magdalena J. jest znana policji, ale jako oszustka skazana miesiąc wcześniej za podobne oszustwo wobec kilkunastu osób. Nazwisko i imię policjantki, na którą się powoływała przy "załatwianiu" pracy, znała z akt swojej sprawy karnej. Teraz grozi jej 8 lat więzienia.