11 osób oskarżyła krakowska prokuratura o wyłudzenie kredytów z kilkunastu banków. Proceder trwał kilka lat. Gang był świetnie zorganizowany: przestępcy fałszowali dokumenty, tworzyli fikcyjne miejsca pracy a nawet wirtualne firmy.

Oszuści często posługiwali się dokumentami od osób, którym obiecali prowizję za otrzymany kredyt. Te dokumenty były przerabiane, bądź też te osoby wyrażały zgodę na udział w wyłudzaniu kredytów. Za usługę zawsze dostawały pewną działkę. Wynagrodzenie było różne w zależności od wysokości kredytu, jaki został w ten sposób wyłudzony z banku. Kwoty wyłudzonych kredytów wynoszą od trzech tysięcy do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Są kredyty prawie 80 tysięczne - powiedziała reporterowi RMF FM Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury.

Straty banków mogą sięgać kilku milionów złotych.