​Gdańska spółka kredytowa pobrała od 60 tys. klientów opłaty za przyznanie pożyczek, których nie udzieliła. Zarobiła w ten sposób 150 mln złotych - donosi środowa "Gazeta Wyborcza".

Jak podaje gazeta, właściciele spółki wypłacili sobie po blisko 20 mln zł na głowę. "Zmienili nazwę parabanku, a majątek wnieśli do nowej spółki. Działają nadal - pod zmienionym szyldem" - pisze "Wyborcza".

Poza tym w środowej "Gazecie Wyborczej"

- Śmierć Kamila na żywo

- Wielkie obsadzanie stołków w Brukseli

(abs)