Łódzka prokuratura postawiła 45-letniemu pośrednikowi ubezpieczeniowo-finansowemu, Mirosławowi G. zarzuty oszukania 44 osób na ponad 3,7 mln zł. Mężczyzna wyłudzał pieniądze proponując korzystne, ale - jak się okazało - fikcyjne lokaty. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.

Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od maja tego roku. Przez kilka miesięcy mężczyzny nie można było przesłuchać, bowiem ślad po nim zaginął i nie przebywał w miejscu zamieszkania. Wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów i rozpoczęto jego poszukiwania.

Ostatecznie mężczyzna w miniony wtorek stawił się w śródmiejskiej prokuraturze ze swoim obrońcą. Śledczy zarzucili 45-latkowi popełnienie przestępstw oszustwa na szkodę co najmniej 44 osób w latach 2008-2013. Łupem podejrzanego padło ponad 3,7 mln zł. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności. 

Prokurator skieruje do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Jak ustalono, Mirosław G. od 2008 r. prowadził działalność w zakresie usług finansowych w punkcie przy ul. Sienkiewicza w Łodzi; sam także docierał do klientów. Zajmował się głównie ubezpieczeniami na życie oferowanymi przez towarzystwo ubezpieczeniowe związane z jednym z banków. Posiadał też uprawnienia ze strony banku dotyczące zakładania ROR-ów i udzielania kredytów hipotecznych. Proponował też swym klientom - choć nie miał do tego uprawnień - możliwość korzystnego ulokowania pieniędzy na lokatach bankowych z oprocentowaniem 7 proc. w skali roku. 

Według śledczych wśród pokrzywdzonych są osoby oszukane na kwoty od 4 tys. do 400 tys. złotych. Niewykluczone, że pokrzywdzonych jest więcej, dlatego prokuratura prosi osoby, które mogły paść ofiarą oszusta, o zgłaszanie się do Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście osobiście lub pod numerem telefonu 42 676 87 29. 

(abs)