Dziś ostatnia barbórka w kopalni Kazimierz Juliusz w Sosnowcu. W przyszłym roku zakład ma być zamknięty. Jego likwidację planowano już we wrześniu, ale górnicy po kilkudniowym podziemnym strajku obronili wówczas kopalnię. Ostatnią czynną kopalnię w Zagłębiu uwiecznił na zdjęciach reporter RMF Marcin Buczek.
Stacja ratownicza, tam każdy, kto nie jest pracownikiem kopalni, a w chce zjechać na dół, musi przejść specjalne szkolenie BHP. Na pierwszym planie górnicze aparaty ucieczkowe. To wyposażenie każdego zjeżdżającego pod ziemię górnika. W tle aparaty tlenowe, których w czasie akcji używają ratownicy.
Rozłożony aparat ucieczkowy - daje szansę na oddychanie w zagrożonym miejscu.
To w tym miejscu górnicy pobierają m.in. lampy przed zjazdem pod ziemię. Lampę i ucieczkowy aparat musi mieć pod ziemią każdy górnik.
Specjalna karta ewidencyjna - dostaje ją każdy zjeżdżający pod ziemię górnik. Przed zjazdem trzeba ją włożyć do specjalnego czytnika, to samo robi się zaraz po wyjeździe z dołu. Dzięki temu wiadomo, ile osób w danym momencie jest pod ziemią.
Podziemne chodniki zaraz po wyjściu z windy, którą górnicy zjeżdżają kilkaset metrów w dół.
Podziemna kolejka - to takimi wagonikami górnicy, po zjechaniu pod ziemię, dojeżdżają do miejsca, gdzie pracują.
Podziemne chodniki zabezpieczono specjalnymi obudowami. Im dalej od szybu, tym ciemniej i coraz bardziej wąsko.