Oskarżenie księdza Wojciecha Gila przez prokuraturę na Dominikanie nie wpływa na pracę polskich śledczych - ustal reportera RMF FM Krzysztof Berenda. Jak donoszą lokalne media, prokuratura w Santiago formalnie oskarżyła duchownego o napaść seksualną. Dotychczas potwierdzono, że ofiarą kapłana padło siedem osób.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak twierdzi, że oskarżenie ani nie przyspiesza, ani nie ogranicza polskiego postępowania. Nasza prokuratura prowadzi osobne, niezależne śledztwo w tej sprawie i w żaden sposób nie jest zobligowana do respektowania ustaleń dominikańskich organów ścigania.

Jak ustalił nasz dziennikarz, fakt, że śledczy w Santiago zdecydowali się na formalne oskarżenie polskiego duchownego może być dla naszych prokuratorów pewnego rodzaju wskazówką. Chodzi tu o ocenę jakości materiału dowodowego.

Od końca września ub.r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych: ks. Wojciecha Gila i abp. Józefa Wesołowskiego - odwołanego przez papieża Franciszka nuncjusza apostolskiego na Dominikanie. Prokuratorzy badają, czy zachodzi podejrzenie, że polscy duchowni dopuszczali się na Dominikanie pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia. Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat).

(MN)