Blisko 8 lat więzienia żąda prokuratura dla Haliny G., "Inki", oskarżonej o pomoc w zabójstwie Jacka Dębskiego. Według oskarżyciela kobieta przyczyniła się do śmierci byłego ministra sportu, wystawiając go na strzał. Jednocześnie oskarżyciel dodał, że dzięki "Ince" możliwe było ustalenie zleceniodawcy zabójstwa.

Z tego właśnie powodu – jak podkreślił oskarżyciel – „Ince” należy się nadzwyczajne złagodzenie kary. Stąd właśnie wniosek o 7 lat i 11 miesięcy więzienia dla oskarżonej, czyli o miesiąc poniżej dolnej granicy zagrożenia karnego za zabójstwo.

Dębski zginął w kwietniu 2001 r. w Warszawie. Nocą wyszedł z Haliną G. z lokalu nad Wisłą, gdzie świętował urodziny. Tam płatny morderca zastrzelił b. ministra sportu. Śledczy ustalili, że zrobił to Tadeusz Maziuk "Sasza", który działał na zlecenie Jeremiasza Barańskiego "Baraniny", mafijnego bossa mieszkającego pod Wiedniem. "Sasza" i "Baranina" odebrali sobie życie po aresztowaniu.