Trzy osoby oskarżone o zabicie niedźwiadka w Tatrach odmawiają składania zeznań przed sądem - informuje reporter RMF FM. Proces turystów z województwa warmińsko-mazurskiego, którzy w październiku ubiegłego roku zabili półtorarocznego niedźwiadka, toczy się od rana w sądzie w Zakopanem.

Ich obrońca będzie próbował dowieść, że działali pod wpływem wyższej konieczność, czyli ratowali swoje życie: Mnie satysfakcjonuje umorzenie sprawy z uwagi na przyjęcie właśnie stanu wyższej konieczności.

Prokurator jest jednak innego zdania: Przytrzymywali głowę niedźwiedzia pod wodą. Kiedy niedźwiedź przestał się ruszać, wówczas dla upewnienia się, że już nie żyje, wziął do ręki kamień i kilka razy uderzył nim po głowie zwierzęcia.

Przedstawiciele organizacji broniącej praw zwierząt uważają, że oskarżeni sami sprowokowali niedźwiedzia i zabili go ze szczególnym okrucieństwem: Nie mamy do końca pewności, że niedźwiedź w danej chwili cierpiał. Czyli było to okrucieństwo.

Oskarżonym o zabicie niedźwiadka grozi do dwóch lat więzienia. Obrońcy zwierząt domagają się znacznie wyższej kary.