Orka, zaginiona w sobotę czworonożna ratowniczka płockiego WOPR-u cała i zdrowa wróciła do właściciela. "Ucieszyła się, ale jest trochę w szoku" - powiedział nam opiekun suczki Łukasz Lewandowski.

Po drugiej wiadomości na antenie RMF FM było parę telefonów. Za chwilę osoba, która zabrała Orkę spod sklepu zadzwoniła i oddała ją - opowiadał Lewandowski w rozmowie z naszym dziennikarzem. Tłumaczenie było pokrętne. Ktoś rzekomo myślał, że ten pies zabłądził - dodał. Suczka została zwabiona jedzeniem do samochodu i zabrana kilkanaście kilometrów od Płocka. Na szczęście w związku z tą eskapadą straciła wyłącznie obrożę.

Orka to suczka rasy nowofunland. Dołączyła do płockich WOPR-owców w marcu ubiegłego roku. Ma za sobą specjalne szkolenia z zakresu ratownictwa wodnego - jest psem asekurującym ratownika. Pracuje także z dziećmi - ratownicy odwiedzają z nią przedszkola i szkoły. 

(mn)