Policyjne zasieki, odgrodziły uczestników protestanckiej parady Oranżystów w Portadown, od katolickiej części miasta, i uniemożliwiły oranżystom wręczenie policji listu protestacyjnego. Na razie nie doszło do żadnych incydentów.

0 11:25 w niedzielę na przedmieściach Portadown rozpoczął się marsz członków protestanckiego zakonu Orańskiego. Zakon odgrażał się, że nie zrezygnuje z demonstracji, mimo że oficjalnie została ona zakazana, a policja ustawiła na trasie planowanej parady bariery i zasieki z drutu kolczastego. Oranżyści, w marszu upamiętniającym historyczne zwycięstwo Wilhelma Orańskiego nad katolikami, probówali przejść ze wsi Drumcree do rejonów zamieszkałych przez katolików. Tradycyjnie - wzdłuż Garvaghy Road.

Uczestnicy marszu natknęli jednak na barierę ustawioną przez policję, która

odgrodziła ich od dzielnicy katolików. Członkowie probrytyjskiej Loży Orańskiej, chcieli wręczyć policji list protestacyjny wobec uniemożliwienia

im przejścia przez zamieszkane przez katolików okolice Garvaghy

Road. Bariera uniemożliwiła wręczenie listu. Wcześniej setki Oranżystów niosących znaki Loży, w tym sztandar, a także flagę brytyjską przemaszerowały do kościoła w Drumcree na nabożeństwo.

Mieszkająca na Garvaghy Road niewielka społeczność (około 4 tysięcy mieszkańców) – to prawie w 100 procentach katolicy. Na ścianach domów można zobaczyć napisy: "Oblężona Garvaghy”, „Nigdy nie przejdziecie Garvaghy Road”. W Ulsterze nie można zatem wykluczyć kolejnej fali zamieszek.

RIRA odpowiedzialna za atak

Do zamieszek z udziałem protestantów i policji w wielu miastach Ulsteru dochodziło już od tygodnia. W sobotę w nocy bomba eksplodowała przed posterunkiem policji w Stewartstown, na południe od Belfastu. Lekko ranna została policjantka. Ładunek podłożono w samochodzie. Zaalarmowani o podejrzanym pojeździe stróże prawa zdołali ewakuować mieszkańców sąsiednich budynków i 

Cytat

To prawdopodobnie dzieło Prawdziwej IRA
szef ulsterskiej policji Ronnie Flanagan
zamknąć ulicę. Na razie nikt nie przyznał się do zamachu. Policja podejrzewa, że za zamach odpowiedzialnmi są członkowie tzw. Prawdziwej IRA, odłamu Irlandziej Armii Republikańskiej, którzy nie zgadzają się z "Wielkopiątkowym Porozumieniem". Szef ulsterskiej policji Ronnie Flanagan powiedział, że na razie sytacja w Iralndii Północnej jest stabilna, choć zdarzają się sporadyczne akty przemocy. Jego zdaniem ostatni zamach skierowny był w lokalną społeczność protestancką.

W świetle tych wydarzeń wątpliwe skutki zdaje się odnosić apel samego premiera Wielkiej Brytanii Tony`ego Blaira, który w sobotę wezwał protestantów do zachowania spokoju.

00:30