Flagowy projekt ministra zdrowia kolejny raz na zaciągniętym hamulcu. Chodzi o ustawę, która już od połowy roku powinna wprowadzić sieć szpitali. Wbrew zapowiedziom ministra Konstantego Radziwiłła jego projektem nie zajmie się rząd na najbliższym, przyszłotygodniowym posiedzeniu. Radziwiłł ma coraz mniej czasu, bo do końca marca miał powstać wykaz szpitali włączonych do sieci, a projekt nie może wciąż opuścić rządu.

Flagowy projekt ministra zdrowia kolejny raz na zaciągniętym hamulcu. Chodzi o ustawę, która już od połowy roku powinna wprowadzić sieć szpitali. Wbrew zapowiedziom ministra Konstantego Radziwiłła jego projektem nie zajmie się rząd na najbliższym, przyszłotygodniowym posiedzeniu. Radziwiłł ma coraz mniej czasu, bo do końca marca miał powstać wykaz szpitali włączonych do sieci, a projekt nie może wciąż opuścić rządu.
Pawilon kardiologiczny w Szpitalu Wolskim w Warszawie (zdj. ilustracyjne) /Tomasz Gzell /PAP

Odpowiedzialnym za zaciągnięcie hamulca jest resort rozwoju i wicepremier Mateusz Morawiecki.

Najpierw skierował projekt ministra Radziwiłła na komitet ekonomiczny, czyli pod swoje skrzydła. Gdy urzędnicy resortu zdrowia przekonywali, że komitet zaakceptował projekt, okazało się, że to nieprawda. Komitet wstępnie omówił sieć szpitali. Ale nie wydał opinii, a to oznacza, że sieć szpitali musi czekać.

Ostateczne decyzje i na forum rady ministrów i komitetu ekonomicznego muszą jeszcze zapaść - mówi wicepremier Morawiecki.

A minister Radziwiłł wydaje się mocno zdziwiony, że jego projekt ciągle nie trafia pod obrady rządu, choć to zapowiedział.

To nie ja redaguję agendę, ale bardzo prawdopodobne jest, że tak będzie - mówił nam.

Porządek obrad rządu nie przewiduje tego projektu, mimo że na początku tygodnia odbyło się spotkanie u premier Szydło zwolenników i przeciwników sieci szpitali. Na tym spotkaniu minister Konstanty Radziwiłł przekonywał, że projekt jest niezbędny.

 (j.)