W Olsztynie okradziono komendę policji przy ulicy Pstrowskiego, największą w mieście. Zginęły elementy mundurów, buty, a nawet maski przeciwgazowe.

Do tej zuchwałej kradzieży doszło pod koniec października. Jak dowiedział się reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz, w sprawie trwają na razie przesłuchania, ale policjanci nie mają żadnych śladów. Choć okradziony budynek znajduje się na terenie dużej komendy, gdzie stacjonuje też CBŚ i antyterroryści, nie był objęty żadnym monitoringiem. Do tej pory ustalono, że rzeczy skradziono z szafek należących do pięciu policjantów, szafki kilku innych zostały zniszczone, ale nic z nich nie zginęło. Co ciekawe, wcześniej policjanci otrzymali polecenie służbowe, by zabrać wszystko z szafek. To dlatego, że budynek był remontowany. I właśnie z powodu tego remontu nikt go nie pilnował.