Wszystko wskazuje na to, że Igrzyska Olimpijskie w Sydney będą poważnym zagrożeniem dla wyborów 2000 w Polsce.

Wrzesień to miesiąc kampanii prezydenckiej. W tym samym czasie telewizja będzie transmitować relacje z olimpiady. Czy zakłócą one olimpijski spokój kandydatów na prezydenta? Zdaniem socjolog Leny Kolarskiej-Bobińskiej, gościa Krakowskiego Przedmieścia 27, większość Polaków - zamiast śledzić programy wyborcze i pojedynki kandydatów - będzie delektować się wyczynami sportowców. Tym bardziej, że zaintersowanie polityką wśród naszych rodakow systematycznie spada.

"Oglądalność programów wyborczych w 1997 roku przed wyborami parlamentarnymi była mniejsza mniejsza niż w 1995 roku przed wyborami prezydenckimi, a ta jeszcze mniejsza niż w latach poprzednich... Chociaz liczba osób deklarujacych duże zainteresowanie polityką nie spada, to jednak wszystkie inne symptomy tego uczestnictwa wyraźnie maleją" - mówiła profesor Kolarska-Bobińska. Zdaniem Leny Kolarskiej-Babińskiej, kandydatów na prezydentów niewiele różnicuje - w swoich programach wyborczych powtarzają te same hasła i unikają kontrowersji. A to prowadzi do tego, że Polacy nie do końca ich identyfikują.

10:00