Za okradanie studentów w akademikach Krakowa, Wrocławia, Poznania i Rzeszowa odpowie przed sądem 39-letni złodziej-recydywista. Mężczyzna w ciągu niecałego roku obrabował ponad 40 żaków. Jak mówił śledczym, jest "starym złodziejem, trzyma się zasad i swojego paragrafu".

Krakowska prokuratura oskarżyła 39-latka o popełnienie od grudnia 2010 do października 2011 roku 29 kradzieży na szkodę ponad 40 studentów. Łączną wartość skradzionych przedmiotów oszacowano na ok. 48 tys. złotych.

W śledztwie Ryszard A. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że w listopadzie 2010 roku opuścił zakład karny w Sztumie i nie mogąc znaleźć pracy i nie chcąc nikomu zrobić krzywdy - zaczął kraść. Mówił, że jest "starym złodziejem, trzyma się zasad i swojego paragrafu", więc innych czynów nie popełnił.

Ryszard A. z niezamkniętych pokoi zabierał głównie telefony komórkowe, pieniądze, portfele z dokumentami, przenośne komputery, aparaty fotograficzne, zegarki, złotą biżuterię. Rozpoznał go w krakowskiej galerii handlowej jeden z okradzionych studentów. Sprawcę kradzieży zarejestrowały kamery monitoringu przy wejściu do akademika.

Jak ustaliła prokuratura, Ryszard A. był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu i kradzieży w akademikach dopuścił się w recydywie. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności do 7 lat i 6 miesięcy.