Jeszcze dziś na wolność wyjdzie 17-latek podejrzany o zamordowanie swojego ojca w mazowieckim Raciążu. Taką decyzję podjął Sąd Okręgowy w Płocku, który zastosował wobec chłopaka dozór policyjny. 17-latek ostatnie trzy miesiące spędził w areszcie po tym, jak w lipcu śmiertelnie ranił nożem swojego ojca. Minimalna kara, jaka grozi młodemu mordercy, to 8 lat więzienia, maksymalna - dożywocie.

Jeszcze dziś na wolność wyjdzie 17-latek podejrzany o zamordowanie swojego ojca w mazowieckim Raciążu. Taką decyzję podjął Sąd Okręgowy w Płocku, który zastosował wobec chłopaka dozór policyjny. 17-latek ostatnie trzy miesiące spędził w areszcie po tym, jak w lipcu śmiertelnie ranił nożem swojego ojca. Minimalna kara, jaka grozi młodemu mordercy, to 8 lat więzienia, maksymalna - dożywocie.
zdjęcie ilustracyjne /Krzysztof Kot /Archiwum RMF FM

17-latek współpracował z funkcjonariuszami, nie utrudniał postępowania, dokładnie opisywał też motywy swojego działania - stąd decyzja sądu o wypuszczeniu go na wolność.

Podejrzany nie negował i nie neguje swojego sprawstwa, opisał stan emocjonalny, w jakim znajdował się przed i po zbrodni, nie uciekł z miejsca zbrodni, wydał też policjantom narzędzie zbrodni - wymienia rzeczniczka Sądu Okręgowego w Płocku Iwona Bartoszewska-Wiśniewska.

Ważnym argumentem były też pozytywne opinie ze szkoły chłopaka. Młody morderca był wzorowym uczniem, za kilka miesięcy planował iść na studia.

Zabił ojca, bo „chciał chronić siebie i matkę”

17-latek tłumaczył, że zamordował swojego ojca, bo chciał ochronić siebie i swoją matkę. Mężczyzna od kilkunastu lat regularnie miał znęcać się nad rodziną.

Niewykluczone jednak, że chłopak wróci do aresztu. Prawdopodobnie będzie chciał tego prokurator. Jego ewentualny wniosek w tej sprawie Sąd Apelacyjny w Łodzi rozpatrzy w przyszłym tygodniu.

Sąd czeka też na opinie sądowo-psychiatryczne dotyczące stanu zdrowia 17-latka.

42-letni mieszkaniec mazowieckiego Raciąża, który został zamordowany przez swojego syna, leczył się psychiatrycznie w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.

APA