Trzy kobiety powiadomiły poznańską prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez profesora Lechosława Gapika - donosi reporter RMF FM Piotr Świątkowski. Kobiety zostały w sobotę przesłuchane przez prokuratora, ale dopiero w poniedziałek śledczy podejmą decyzję o ewentualnym wszczęciu śledztwa. Seksuolog został publicznie oskarżony o molestowanie seksualne w czasie terapii.

W programie "Uwaga" telewizji TVN pokazano film, na którym Lechosław Gapik dotykał miejsc intymnych pacjentki znajdującej się w stanie hipnozy.

Rzeczniczka poznańskiej prokuratury Magdalena Mazur-Prus nie zdradziła wieku kobiet, które zgłosiły się do śledczych. Kobiety są zestresowane, nie chcą rozgłosu i boją się Lechosława Gapika - przede wszystkim tego, że może ujawnić ich dane.  

Prokuratura dopiero w poniedziałek podejmie decyzję o wszczęciu śledztwa lub przeprowadzeniu dodatkowych czynności sprawdzających. Śledztwo jest jednak niemal pewne, bo kobiety oprócz powiadomienia o przestępstwie złożyły też wnioski o ściganie. A właśnie taki wniosek potrzebny był prokuraturze do zajęcia się sprawą.

W piątek zarządy Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego (PTS) i Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej skrytykowały metody terapii profesora Gapika. Zarząd Główny PTS zdecydował też o zawieszeniu go w prawach członka i superwizora Towarzystwa oraz o zawieszeniu ważności jego certyfikatu seksuologa klinicznego.

Gapik został też zawieszony w pełnieniu obowiązków nauczyciela akademickiego przez rektora poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

Seksuologa bronią jednak poznańscy specjaliści związani z terapią behawioralną. Ich zdaniem, dotykanie miejsc intymnych w stanie podobnym do hipnozy ma działanie terapeutyczne - pod warunkiem, że zgadza się na to pacjent. Takiej zgody oskarżające Gapika w TVN kobiety nie wyrażały.