Ponad 30 tysięcy złotych odszkodowania wypłaci łódzka policja 23-latkowi ranionemu podczas zamieszek w czasie juwenaliów prawie cztery lata temu. Dwie inne osoby trafione policyjnymi kulami zmarły, kilkadziesiąt osób odniosło obrażenia. Po zamieszkach okazało się, że policja przez pomyłkę zamiast kul gumowych użyła kilku sztuk ostrej amunicji.

W maju 2004 roku w trakcie juwenaliów na osiedlu studenckim łódzkiego uniwersytetu grupa chuliganów wywołała zamieszki. Napastnicy obrzucili policjantów m.in. butelkami i kamieniami. Dochodziło też do przypadków kradzieży. Interweniujący policjanci, w wyniku pomyłki, oprócz gumowych kul użyli sześciu sztuk ostrej amunicji. Dwie postrzelone przez nich osoby zmarły. Kilkadziesiąt osób odniosło lżejsze obrażenia, uszkodzonych zostało 10 radiowozów.

Kilka miesięcy po zamieszkach policja zawarła ugody z rodzinami zastrzelonych osób i wypłaciła odszkodowania w wysokości 230 i 200 tys. zł.

Po tragicznych wydarzeniach na osiedlu studenckim stanowiska stracili m.in. ówczesny komendant wojewódzki i miejski policji w Łodzi. Specjalny zespół powołany przez kolejnego szefa łódzkiej policji uznał, że policjanci popełnili poważne błędy na etapie planowania zabezpieczenia Juwenaliów - m.in. funkcjonariuszy było za mało, byli niedostatecznie wyposażeni, a dowodzący akcją nie miał doświadczenia.