Jeszcze dziś i jutro polscy hodowcy drobiu mogą składać wnioski o odszkodowania za straty spowodowane ptasią grypą. Rolnicy skarżą się jednak w rozmowie z olsztyńskim reporterem RM FM, że kryteria przyznawania pieniędzy są wygórowane, a udowodnienie strat bardzo trudne.

Rolnicy mają olbrzymie problemy z wypełnieniem wniosków o odszkodowania spowodowane ptasią grypą. Narzucone przez ministerstwo sposoby wyliczeń strat oraz skomplikowane i niejasne instrukcje sprawiają, że nawet specjaliści z branży załamują ręce. Urzędnicy tak się zabezpieczyli, że przeciętny hodowca nie potrafi tego wypełnić - mówi prezes warmińsko-mazurskiego stowarzyszenia producentów i hodowców drobiu.

Największy żal mają rolnicy, którzy dostosowując się do apeli inspekcji weterynaryjnej zamykali drób w kurnikach. Oni mimo wymiernych strat nie mogą domagać się odszkodowań. To są chore ptaki. Mają powykrzywiane nogi. Ledwo chodzą. Te ptaki są już zmarnowane - żalą się rolnicy reporterowi RMF FM. Wielu z nich, choć ptasia grypa nigdy nie dotarła do ich gospodarstw, straciło dziesiątki ptaków.