Rozmowy dyrekcji z pielęgniarkami strajkującymi w szpitalu w Koninie zakończyły się fiaskiem. Od środy rano protest zostanie zaostrzony. Pracownicy tej największej placówki medycznej wschodniej Wielkopolski mają rozpocząć strajk ciągły i głodowy.

Strajk - jak zapowiadają protestujący - obejmuje tylko oddziały dla dorosłych. W ubiegłym tygodniu wszystkie przyjęcia planowe zostały wstrzymane bezterminowo. Oddziały mają zapewnioną minimalną obsługę.

Protestujący żądają 600 złotych podwyżki, powołują się przy tym na zbyt wysokie kontrakty lekarskie i domagają się ich renegocjacji. Zdaniem rzecznika szpitala Leszka Czajora "z powodu trudnej sytuacji finansowej, szpital nie jest w stanie spełnić oczekiwań protestujących".

Strajk rozpoczął się 20 lutego i jest kontynuowany, ale z przerwami. Już wcześniej strajkujący zapowiedzieli, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, od środy rozpoczną strajk ciągły i głodowy.

Sprawą podwyżek i strajku zajęła się w ubiegłym tygodniu Społeczna Rada Szpitala. W obecnej sytuacji finansowej szpital ma niewielkie możliwości, by spełnić żądania związkowców - powiedział jej przewodniczący Rafał Żelanowski. Rada zaproponowała pielęgniarkom przejście na kontrakty, ale nie przyjęły one takiego rozwiązania.

Koniński szpital ma 24 oddziały z 849 łóżkami.