W całym kraju od początku wakacji utonęło już 87 osób. Tylko w miniony weekend ofiar szesnaście - poinformowała Komenda Główna Policji. Według funkcjonariuszy, najczęściej winne są alkohol i zbytnia ufność we własne możliwości.

Jeśli chcemy wypocząć nad wodą i popływać, powinniśmy wybrać miejsca strzeżone, w których jest ratownik. Jeśli pływamy, nie przeceniajmy swoich możliwości, nie odpływajmy zbyt daleko od brzegu. Pamiętajmy o tym, że nawet jeśli bardzo dobrze pływamy, nurt rzeki może być zbyt silny i możemy potrzebować pomocy - przestrzega Karol Jakubowski z wydziału prasowego Komendy Głównej.

Z policyjnych danych wynika, że 10 spośród 87 osób, które utonęły w te wakacje, było pod wpływem alkoholu. Łączenie alkoholu z pływaniem nie jest dobrym pomysłem. Pod jego wpływem źle oceniamy sytuację. Jeśli odpoczywamy nad jeziorem, morzem czy rzeką i pijemy np. piwo, po prostu nie wchodźmy do wody - apeluje Jakubowski - Także jeśli widzimy, że ktoś jest nietrzeźwy i chce pływać, zareagujmy.

Przypomina też, że zawsze trzeba sprawdzać, czy wypożyczony sprzęt do pływania - łódki, kajaki, rowery wodne - nie jest uszkodzony: Pływając na nich, powinniśmy mieć założone kapoki. Bezwzględnie dotyczy to dzieci. Pamiętajmy też, by nie podpływać do osób kąpiących się w wodzie, tak, by np. nie uderzyć w nie łodzią czy nie zalać wodą.

Rodzice powinni szczególnie uważać na swoje dzieci i przed ich wejściem do wody zakładać im nadmuchiwane koło lub rękawki do pływania. Poza tym do wody nie powinno się wchodzić po dłuższym opalaniu. W takiej sytuacji wchodźmy stopniowo, by uniknąć szoku termicznego - podkreśla Jakubowski.