Sprawa Barbary Blidy utknęła w sądzie w Siemianowicach Śląskich - dowiedział się reporter RMF FM. Rok po śmierci byłej posłanki SLD wciąż nie ma prawomocnej decyzji o umorzeniu śledztwa w jej sprawie. Powód: zażalenie złożone przez obrończynię nieżyjącej posłanki. Jutro mija dokładnie rok od samobójczej śmierci Blidy. Na jaw wychodzi coraz więcej faktów dających do myślenia.

10 lipca ubiegłego roku prokuratura umorzyła wątek śledztwa w tzw. aferze węglowej dotyczący właśnie Barbary Blidy, jednak do dzisiaj ta decyzja nie jest prawomocna. Jak usłyszał w prokuraturze nasz dziennikarz, obrończyni byłej posłanki złożyła zażalenie. Pani adwokat kwestionuje w ogóle zasadność dowodów, które stanęły u podstawy przedstawienia zarzutów pani Barbarze Blidzie - twierdzi przedstawicielka prokuratury. A dowody są kwestionowane, bo zdaniem obrony, Barbara Blida w ogóle nie powinna mieć stawianych żadnych zarzutów, dlatego samo umorzenie z powodu śmierci to za mało.

Co ciekawe, Barbara Blida swoją obrończynię musiała wyznaczyć tuż przed śmiercią, kontaktując się z nią telefonicznie, już po wejściu ABW, ale jeszcze przed śmiertelnym strzałem. Sąd, choć sprawą już się zajmował, problemu owego zażalenia nie rozstrzygnął do dziś i dlatego ciągle nie ma prawomocnej decyzji o umorzeniu śledztwa.

Blida kupiła broń, po tym, jak ją napadnięto

Broń w domu Blidów to konsekwencja napadu na byłą posłankę sprzed wielu lat; niedaleko Warszawy na trasie katowickiej ukradziono jej wówczas samochód, pieniądze i dokumenty.

Po krótkim czasie zakupiła broń, uzyskała na to zezwolenie i od tego czasu broń była u nas w domu, ale zawsze w sejfie – powiedział w rozmowie z naszym dziennikarzem Henryk Blida. Nie wie, jak to się stało, że rok temu żona miała ją przy sobie.

Usłyszałem huk, ale to nie przypominało strzałów – wspomina wydarzenia sprzed roku. Myślałem, że żona po prostu upadła. Stały tam jakieś miednice, wiadra. Gdy usłyszałem huk pobiegłem w tym kierunku i zobaczyłem to, co zobaczyłem.

25 kwietnia 2007 roku Barbara Blida popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.