Prokuratura obejrzy tajne dokumenty dotyczące rzekomej współpracy Zyty Gilowskiej z Służbą Bezpieczeństwa. O udostępnienie akt zwróci się sądu lustracyjnego prokurator krajowy Janusz Kaczmarek - dowiedział się reporter RMF FM.

Sąd będzie musiał pokazać dokumenty prokuratorom prowadzącym śledztwo w sprawie „lustracyjnego szantażu”. Nie ma powodu, by odmówić przekazania akt - mówi Zbigniew Puszkarski, szef Sądu Lustracyjnego. A Janusz Kaczmarek zapewnia, że dokumenty są prokuraturze potrzebne. Prokuratura się o te dokumenty zwróci, bo każdy dokument w tej sprawie może być dowodem - dodaje.

A śledztwo w gdańskiej prokuraturze idzie bardzo szybko. Po trzech dniach przesłuchano już Zytę Gilowską, ministra ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, dyrektora generalnego Ministerstwa Finansów, Tadeusza Wydrę, szef MSWiA Ludwik Dorn oraz kilku urzędników resortu finansów. Na efekty nie trzeba więc będzie długo czekać. Szkoda tylko, że inne śledztwa nie są tak traktowane…