Prawo i Sprawiedliwość zaapelowało do premier i minister kultury o zdymisjonowanie dyrektora Muzeum Auschwitz Piotra Cywińskiego. Politycy tej partii za niedopuszczalne uważają jego tłumaczenia dotyczące braku udziału w obchodach 70. rocznicy wyzwolenia obozu rodziny rotmistrza Witolda Pileckiego.

Politycy PiS uznali, że niezaproszenie rodziny rotmistrza Pileckiego było "haniebne".

To jest rzecz skandaliczna, że nie pamięta się o polskich bohaterach (...). To, że wczoraj w czasie uroczystości nie było miejsca dla przedstawicieli rodziny rotmistrza Pileckiego, jest rzeczą skandaliczną. Potrzebna jest tu bardzo szybka reakcja. Domagamy się, żeby premier Ewa Kopacz, ministerstwo kultury wyciągnęło konsekwencje - powiedziała wiceprezes PiS Beata Szydło.

Piotr Cywiński tłumaczył, że rodziny - dzieci, wnuki, wdowy po byłych więźniach - to łącznie setki tysięcy osób, więc trudno byłoby do wszystkich wysłać zaproszenia.

Jeżeli ktoś się zgłosił, staraliśmy się w ramach wąskiej puli go umieszczać. Trudno byśmy wysłali setki tysięcy zaproszeń; trudno też, żebyśmy wybierali sobie do kogo wysłać, a do kogo nie wysłać - powiedział Cywiński.


Rzecznik resortu kultury Maciej Babczyński nie chce komentować sprawy. W uroczystościach uczestniczyło 300 ocalonych z Zagłady. Wśród zaproszonych nie było rodziny rotmistrza Pileckiego. W rozmowie z RMF FM jego córka Zofia przyznała, że powinna tam być, jednak "sama zaprosić się nie mogła". Zaznaczyła także, że od lat nie dostaje już zaproszeń na tego typu obchody.

Muzeum Auschwitz: Nie mieliśmy sygnałów od krewnych Pileckiego o chęci uczestnictwa w obchodach

W oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej przez rzecznika prasowego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Bartosza Bartyzela ponownie podkreślono, że zaproszenia "zostały wystosowane w pierwszej kolejności do byłych więźniów obozu, jak i - za pośrednictwem różnych instytucji, mediów, czy strony internetowej - do wszystkich naocznych świadków Auschwitz mieszkających na całym świecie".

"To na potwierdzenia ich obecności czekaliśmy niemal do ostatniej chwili, bowiem dla każdego z nich musieliśmy zapewnić miejsce w głównym namiocie obchodów" - podkreślono.

Jak poinformowano, już na kilka miesięcy przed rocznicą muzeum otrzymywało zgłoszenia od rodzin ofiar Auschwitz, które pytały o możliwość uczestnictwa. "Kiedy poznaliśmy już liczbę byłych więźniów mogących być z nami w tym szczególnym dniu, w ramach istniejących możliwości staraliśmy się ugościć w namiocie jak największą liczbę krewnych" - podano w oświadczeniu. 

"Rozumiemy emocje związane z rodziną rtm. Witolda Pileckiego. Muzeum i jego pracownicy - w publikacjach naukowych i popularyzatorskich, projektach edukacyjnych, czy konferencjach naukowych - od wielu lat starają się przypomnieć światu o tej wybitnej postaci obozowego ruchu oporu" - napisano w oświadczeniu. "W czasie trwających wiele miesięcy przygotowań do obchodów 70. rocznicy wyzwolenia Auschwitz " - poinformowano.

"Nikt nie może przyjąć roli tego, który ma decydować o wyborze jednych krewnych, a odrzuceniu innych. Muzeum także. Podstawą takiej oceny nie może być nawet najszlachetniejszy biogram ofiary. Ze względu na ogromną liczbę członków rodzin ofiar Auschwitz, nie było możliwości zaproszenia wszystkich. Jedynym rozwiązaniem, które wydawało się sprawiedliwe względem wszystkich krewnych ofiar Auschwitz, było oczekiwanie na deklarację woli przyjazdu. Liczba takich deklaracji przekroczyła wielokrotnie dostępną liczbę miejsc. Dlatego wyrażamy ubolewanie, że sytuacja ta jest przedstawiana niezgodnie z faktami" - napisano w oświadczeniu.

Witold Pilecki w okupowanej stolicy współtworzył Tajną Armię Polską. Jako jej żołnierz powziął plan zdobycia materiałów wywiadowczych z tworzonych przez hitlerowców obozów koncentracyjnych. Bezpośrednim powodem była rosnąca liczba aresztowań wśród żołnierzy oraz informacje o zbrodniczych działaniach Niemców. By dostać się do obozu, Pilecki 19 września 1940 roku dał się aresztować podczas wielkiej obławy na stołecznym Żoliborzu.Podając się za Tomasza Serafińskiego - ukrywającego się żołnierza polskiego - został wywieziony do niemieckiego obozu Auschwitz. Pilecki zbierał i przekazywał materiały wywiadowcze przez wypuszczanych na wolność więźniów. Uciekł z obozu pod koniec kwietnia 1943 roku.

(j.)