"Prezydent Barack Obama poparł ustawę, która zmieni kryteria wejścia Polski do systemu ruchu bezwizowego" - taki komunikat ukazał się na stronie internetowej Białego Domu. Dokument wymaga jednak, by kandydaci do programu zobowiązali się do zwiększonej współpracy z USA w walce z terroryzmem

Piszę, aby wyrazić moje zdecydowane poparcie dla Ustawy o Programie Bezpiecznego Podróżowania i Współpracy w Walce z Terroryzmem. Kraje, które chcą współpracować z USA w kluczowych globalnych sprawach, jak inicjatywy antyterrorystyczne, dzielenie się informacjami i zapobieganie przemieszczaniu się terrorystów, zasługują, by wejść do programu ruchu bezwizowego. Podzielam wasze poparcie dla Polski i rozczarowanie, że ten nasz bliski sojusznik w NATO jest jak dotąd wykluczony z programu zwolnienia z obowiązku wizowego - czytamy w liście prezydenta.

Chodzi o ustawę wniesioną do obu izb Kongresu przez demokratyczną senator Barbarę Mikulski, republikańskiego senatora Marka Kirka i demokratycznego senatora Mike'a Quigley'a oraz troje innych członków Kongresu.

Ustawa zmienia kryteria wejścia do programu zniesienia obowiązku wizowego. Obecnie należą do niego kraje, w których mniej niż trzy procent ubiegających się o wizy do USA dostaje odmowę. W Polsce ich liczba znacznie przekracza ten odsetek.

Według ustawy Mikulskiej, Kirka i Quigley'a, do programu zwalniającego z obowiązku wizowego weszłyby kraje, z których tylko mniej niż 3 procent obywateli przebywających w USA nielegalnie przedłuża tam pobyt poza okres ważności wizy (tzw. visa overstays).

Według informacji od dyplomatów, które podawane są na podstawie nieoficjalnych danych od władz amerykańskich, Polacy nie przekraczają tego ostatniego limitu 3 procent "overstays".

Władze amerykańskie nie chciały dotąd oficjalnie potwierdzić tego progu, ponieważ - jak wyjaśniano - chodzi o dane szacunkowe, jako że nie można jeszcze wiarygodnie stwierdzić, ile dokładnie osób nielegalnie przedłuża pobyt w USA.