Wysoka rangą przedstawicielka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland pochwaliła Ukrainę za reformy i zapowiedziała, że prezydent tego kraju Petro Poroszenko spotka się z prezydentem Barackiem Obamą na lipcowym szczycie NATO w Warszawie.

Wysoka rangą przedstawicielka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland pochwaliła Ukrainę za reformy i zapowiedziała, że prezydent tego kraju Petro Poroszenko spotka się z prezydentem Barackiem Obamą na lipcowym szczycie NATO w Warszawie.
Barack Obama (MICHAEL REYNOLDS/EPA) i Petro Poroshenko (TOLGA BOZOGLU/EPA) /MICHAEL REYNOLDS i TOLGA BOZOGLU /PAP/EPA

Nuland, asystent sekretarza stanu USA ds. Europy, zatrzymała się w Kijowie w drodze do Moskwy, gdzie na czwartek ma zaplanowane rozmowy z doradcą prezydenta Rosji Władisławem Surkowem. Ich tematem będzie sytuacja na zajętym przez prorosyjskich separatystów Donbasie na wschodzie Ukrainy i realizacja mińskich porozumień na rzecz uregulowania tego konfliktu - podała amerykańska dyplomacja.

Nuland nie spotkała się z prezydentem Poroszenką, a jedynie - jak donoszą media - z wiceszefem jego administracji, odpowiedzialnym za politykę międzynarodową Kostiantynem Jelisiejewem.

Rozmawiała także z przewodniczącym parlamentu Andrijem Parubijem. Chcemy poczuć atmosferę przed spotkaniem naszych prezydentów na szczycie w Warszawie - powiedziała.

Dodała, że Stany Zjednoczone z zadowoleniem oceniają przemiany na Ukrainie dotyczące sądownictwa. Chcę pogratulować wam uchwalenia reformy sądowej - podkreśliła.

Parubij ponowił ze swej strony prośbę o wsparcie jego kraju bronią śmiercionośną. Jeszcze raz pragnę podziękować za udzielaną nam pomoc: dostawy sprzętu nieśmiercionośnego, wspólne szkolenia naszych żołnierzy z wojskowymi USA i pomoc w leczeniu rannych. Ukraina nadal liczy na decyzję o broni śmiercionośnej - oświadczył.

Przewodniczący Rady Najwyższej poinformował, że Rosja zwiększyła w ostatnim czasie intensywność działań wojskowych na wschodzie Ukrainy. Jesteśmy zdziwieni takim wybuchem agresji, który trwa już ponad miesiąc. Praktycznie na całej linii rozgraniczenia mamy do czynienia z prowokacjami ze strony rosyjskich żołnierzy - relacjonował.

Powinniśmy głośno mówić o tym światu, że mińskie porozumienia (w sprawie zakończenia konfliktu na wschodniej Ukrainie - PAP) nie tylko nie są wypełniane, a wręcz demonstracyjnie ignorowane
- powiedział Parubij.

(az)