Policja szuka kierowcy, który w Wyszkowie na Mazowszu jeździł samochodem po zamarzniętej rzece w pobliżu bawiących się dzieci. Chce, by odpowiedział za wykroczenie opisane w kodeksie jako spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa.

Operatorzy miejskiego monitoringu zaalarmowali wyszkowskich policjantów, że ktoś czarnym samochodem jeździ po zamarzniętym Bugu. W pobliżu widać było grupkę dzieci na łyżwach wraz z opiekunami.

Nad rzekę wysłano patrol. Gdy policjanci dotarli na miejsce, samochodu już nie było.

Funkcjonariusze przesłuchali bawiące się na rzece osoby. Policjanci - jak usłyszał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada - choć nie ma zakazu wchodzenia na lód, zwrócili im uwagę na zagrożenia, jakie to ze sobą niesie.

Teraz ustalane jest, kto prowadził samochód, który mógł spowodować załamanie lodowej pokrywy. Nieodpowiedzialnemu kierowcy grozi grzywna i utrata prawa jazdy.

Opracowanie: