Polską politykę zdominują w nadchodzącym tygodniu kolejne salwy w wewnętrznej wojnie między koalicjantami ze Zjednoczonej Prawicy. Ważą się losy dwóch ministrów: sprawiedliwości i rolnictwa, najbliższe dni powinny również przynieść odpowiedź na pytanie, co dalej z rządem Prawa i Sprawiedliwości i czy czekają nas przyspieszone wybory.

Osią sporu w Zjednoczonej Prawicy są "Piątka dla zwierząt", czyli flagowy projekt Jarosława Kaczyńskiego, zakładający m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, oraz ustawa gwarantująca urzędnikom bezkarność za przestępstwa, jeśli miały one służyć walce z Covid-19.

Obu projektom sprzeciwili się koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości: opór stawiły zarówno Solidarna Polska, jak i Porozumienie, ale to ugrupowanie Zbigniewa Ziobry protestowało najgłośniej i najostrzej. Posłowie Solidarnej Polski zagłosowali przeciwko "Piątce dla zwierząt" (posłowie Porozumienia wstrzymali się od głosu) i doprowadzili do wycofania z sejmowej agendy tzw. ustawy bezkarnościowej.

Spór przerodził się w poważny kryzys w koalicji rządzącej - na tyle poważny, że niektórzy politycy obwieścili jej zerwanie.

"Koalicji Zjednoczonej Prawicy nie ma. Została ona zerwana, bo wspólnota wartości nie została potwierdzona przez naszych koalicjantów" - stwierdziła wprost rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.

Dalsze losy Zjednoczonej Prawicy rozstrzygną się być może już w poniedziałek: tego dnia kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości zbierze się, by rozmawiać o możliwych rozwiązaniach kryzysowej sytuacji.

Wtedy też może zapaść decyzja ws. pozbawienia Zbigniewa Ziobry teki ministra sprawiedliwości - i w efekcie: oficjalnego wyrzucenia Solidarnej Polski z koalicji rządzącej. O tej dymisji głośno mówili ważni politycy PiS.

Ze stanowiskiem pożegnać może się również Jan Ardanowski, minister rolnictwa. Jest on jednym z 15 posłów Prawa i Sprawiedliwości, których Jarosław Kaczyński zawiesił za głosowanie w Sejmie przeciwko "Piątce dla zwierząt".

"Piątką dla zwierząt" zajmie się Senat

Sama ustawa o ochronie zwierząt, na której tak bardzo zależy prezesowi PiS, pojawi się w środę w Senacie. Na posiedzeniu komisji ustawodawczej izby wyższej zaplanowano wysłuchanie publiczne ws. budzącej ogromne emocje ustawy.

"Będziemy pracować w dzień, nie w nocy, żadna drukarka nie wysiądzie, a wszyscy zainteresowani - zarówno ze strony organizacji prozwierzęcych, jak i rolniczych - będą mogli zabrać głos" - zapowiadał przewodniczący senackiej komisji ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski.

W Brukseli o planie dla Białorusi: Morawiecki spróbuje przekonać unijnych liderów do swoich pomysłów

Bardzo istotny dla Polski okazać się może również ruszający w czwartek szczyt Rady Europejskiej w Brukseli.

W oficjalnej agendzie znalazły się m.in. kwestie jednolitego rynku, transformacji cyfrowej i stosunków z Turcją i Chinami - ale na szczycie premier Mateusz Morawiecki chce również zaprezentować unijnym liderom polski plan gospodarczy dla Białorusi.

W planie, którego szczegóły Morawiecki ujawnił podczas wizyty na Litwie, znalazły się m.in. fundusz stabilizacyjny dla Białorusi, który miałby sięgać co najmniej 1 mld euro, ułatwienia wizowe dla Białorusinów czy łatwiejsza ścieżka dla tamtejszych firm chcących prowadzić interesy w Unii Europejskiej.

Już wcześniej jednak szef polskiego rządu podkreślał, że większość elementów planu zostałaby uruchomiona jedynie pod warunkiem przeprowadzenia na Białorusi powtórzonych, wolnych i uczciwych wyborów prezydenckich.

Na razie jednak Mateusz Morawiecki spróbuje w Brukseli przekonać do swoich pomysłów innych europejskich liderów.

Opracowanie: