Mariusz Błaszczak został wybrany na szefa nowego klubu PiS. Błaszczak uzyskał 141 głosów na 157 możliwych. Polityk sprawował już tę funkcję w Sejmie poprzedniej kadencji. Po wyborze zapowiedział, że "rzecznik dyscypliny PiS oceni postawę Zbigniewa Ziobry".

Postawę pana prezesa Ziobry, jak i innych panów posłów do Parlamentu Europejskiego oceni rzecznik dyscypliny PiS. Niezwłocznie oceni, czy ta sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach mieściła się w normach statutowych PiS - oświadczył Błaszczak po posiedzeniu klubu PiS.

Jak dowiedziała się PAP od uczestników posiedzenia klubu, na początku - jeszcze przed zaplanowanym składaniem oświadczeń wstąpienia do klubu - głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według relacji uczestników, w krótkim wystąpieniu powiedział, że na dyskusję o sprawach wewnątrzpartyjnych przyjdzie czas później, a ten kto chce przystąpić do klubu, niech podpisze deklarację.

Tuż po wystąpieniu Kaczyńskiego o głos "w kwestii formalnej" poprosił Ziobro. Jednak prezes PiS nie udzielił mu głosu, zaznaczając, że będzie na to czas później.

W poniedziałek ukazały się wywiady Ziobry dla "Naszego Dziennika" i "Uważam Rze". Wiceszef PiS mówił w nich o konieczności demokratyzacji PiS, otwarciu się partii na inne środowiska. "Naszemu Dziennikowi" powiedział m.in., że "albo PiS stanie się formacją, która jest w stanie samodzielnie rządzić, albo będzie konieczne zbudowanie dwóch ugrupowań - centrowego i narodowego - by zagospodarować wyborców, a potem budować koalicję".

Przed posiedzeniem klubu PiS obradował komitet wykonawczy partii - kierownictwo ugrupowania i szefowie 40 okręgowych struktur. Jarosław Kaczyński - według rozmówcy PAP - miał trzykrotnie stanowczo wyrazić przekonanie, że obecna sytuacja związana z wypowiedziami Ziobry nie może trwać w nieskończoność i musi być szybko i zdecydowanie rozwiązana.