Mandat karny, tymczasowe zarekwirowanie towaru, a nawet jego całkowita utrata. To nowe narzędzia strażników miejskich do walki z ulicznymi handlarzami, sprzedającymi różne towary z ręki bez wymaganych pozwoleń. W życie wchodzi nowe rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości.

Monika Niżniak z warszawskiej straży miejskiej mówi, że zajęcie nielegalnie sprzedawanego towaru będzie ostatecznością, gdy nie wystarczy mandat karny. Są już przygotowane pomieszczenia, gdzie będzie gromadzony towar odebrany najbardziej opornym handlarzom.

O przepadku zarekwirowanego towaru będzie za każdym razem decydował sąd, ale - jak mówi Monika Niżniak - być może będzie to jedyny "bat" na ulicznych handlarzy. A ci są wyjątkowo oporni na kary i wyjątkowo przebiegli - zmieniają miejsce handlu i zatrudniają nowe osoby.

Podjęliśmy ponad 8 tyś. interwencji, w ich wyniku ponad 5 tyś. osób zostało ukaranych mandatami. Trudno ,abyśmy postępowali w sposób łagodny - argumentuje Niżniak.

Straż miejska przypomina, że sami zachęcamy handlarzy do łamania prawa, kupując rozmaite towary z łóżka polowego ustawionego na chodniku, czy ze stolika ustawionego obok popularnego przystanku autobusowego.