Nowi biegli mają zbadać stan zdrowia Grzegorza W., podejrzanego o zabójstwo w październiku zeszłego roku swojego ojca, byłego wiceministra transportu Eugeniusza Wróbla. Taką decyzję podjął gliwicki sąd. Wcześniej inna grupa ekspertów uznała, że Grzegorz W. jest całkowicie niepoczytalny.

Biegli, którzy wcześniej wypowiedzieli się na ten temat, uznali Grzegorza W. za całkowicie niepoczytalnego. Opierając się na ich opinii rybnicka prokuratura skierowała do sądu wniosek o umorzenie sprawy i skierowanie Grzegorza W. na przymusowe leczenie.

Sędzia Agata Dybek-Zdyń poinformowała jednak, że na dzisiejszym posiedzeniu w rybnickim ośrodku Sądu Okręgowego w Gliwicach, zapadła decyzja o powołaniu kolejnych biegłych.

Dwaj psychiatrzy i psycholog mają przeprowadzić kolejne ambulatoryjne badania 31-letniego mężczyzny. W oparciu o ich opinię sąd powinien zdecydować, czy umorzyć sprawę, czy też nie.

Eugeniusz Wróbel zaginął w 15 października ubiegłego roku. Następnego dnia informację o zniknięciu ojca przekazała dziennikarzom jego córka. Za pośrednictwem mediów apelowała o pomoc. Tego samego dnia wieczorem policja zatrzymała syna poszukiwanego. W marcu tego roku rybnicka prokuratura zamknęła śledztwo.

Według ustaleń postępowania, do zbrodni doszło w domu Wróbla, potem zwłoki zostały poćwiartowane, zapakowane do worków, przewiezione nad Zalew Rybnicki i tam z łodzi wrzucone do wody. Badania potwierdziły, że ludzkie szczątki znalezione w zalewie to fragmenty ciała byłego wiceministra. Prokuratura ustaliła, że przyczyną śmierci Wróbla były rany szyi i klatki piersiowej, które spowodowały uszkodzenia głównych arterii oraz narządów. Zostały zadane prawdopodobnie nożem, o którym mówił sam podejrzany. Narzędzie zbrodni zostało wrzucone do Zalewu Rybnickiego; nie udało się go odnaleźć.

Podczas przesłuchania w prokuraturze Grzegorz W. przyznał się do zbrodni. Później, na posiedzeniu sądu, który decydował o jego aresztowaniu, odwołał swoje wyjaśnienia.