Czwarte już ognisko ptasiej grypy zostało wykryte w Sadłowie w gminie Bieżuń w województwie mazowieckim. Wcześniej ptasia grypa pojawiła się na fermie kur w Karniszynie, także na terenie gminy Bieżuń. Tydzień wcześniej na fermach indyczych w Uniejewie i Myśliborzycach w gminie Brudzeń Duży koło Płocka.

To ognisko jest likwidowane. Tak jak podkreślałem wielokrotnie, jest problem gospodarczy. Nie jest to problem zdrowotny. Inspekcja weterynaryjna, inspekcja sanitarna w pełni to gwarantują - mówi minister rolnictwa Marek Sawicki.

Na terenie gminy Brudzeń Duży wybito i wywieziono do utylizacji kilkanaście tysięcy sztuk drobiu. Na fermach w Uniejewie i Myśliborzycach, gdzie chorowały indyki, wybito 4 tys. 200 sztuk, a 5 tys. sztuk z fermy w Siecieniu, gdzie nie wykryto wirusa, ale pracowały tam osoby, które miały kontakt z chorymi indykami. Prewencyjnemu ubojowi poddano następnie wszystkie ptaki hodowane w zagrodach w Myśliborzycach, Uniejewie i Rokiciu.

Po wykryciu kolejnego ogniska ptasiej grypy - w Karniszynie, w gminie Bieżuń - zdecydowano o uboju w sumie ok. 120 tys. sztuk hodowanego tam drobiu.

Jak powiedział w poniedziałek minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki, rekompensaty dla rolników, których drób dotknęła ptasia grypa, mogą sięgnąć łącznie 10 mln zł.