Do wyborów prezydenckich coraz bliżej a na wyborczej scenie robi się coraz bardziej gorąco. Dziś sztab wyborczy Mariana Krzaklewskiego oświadczył, że ma jeszcze inne materiały, podobne do tych, jakie zaprezentowano w pierwszej reklamówce wyborczej.
Kilka dni temu w filmie reklamowym Krzaklewskiego pokazano szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marka Siwca, który - zdaniem sztabu wyborczego lidera AWS - parodiuje papieża. Wiesław Walendziak powiedział, ze ma kolejnego asa w rękawie. "Mamy dużo materiałów i zastanawiamy się jak je wykorzystać" - mówi szef sztabu Krzaklewskiego, Wiesław Walendziak. Nie chce jednak powiedzieć czy i kiedy materiały zostaną opublikowane: "Nie odpowiem na to pytanie. To jest tak, że ta kampania ma jeszcze przed sobą kilkanaście dni kampanii telewizyjnej. W stosownym czasie poinformujemy państwa, jeśli się zdecydujemy na kolejne, tego typu zdarzenia jak te zaprezentowane w pierwszym dniu kampanii." - powiedział Walendziak. Co znajduje się w tych materiałach tego tak naprawdę nie wiadomo. Walendziak powiedział jedynie, że jeśli sztab Krzaklewskiego postanowi pokazać kolejne materiały, to po to by - jak mówi Walendziak - postawić pytanie o wiarygodność deklaracji innych kandydatów.
Przeciwnicy zarzucają Marianowi Krzaklewskiemu, że prowadzi agresywną, negatywną kampanię. Tymczasme to lider AWS czuje się ofiarą agresji. Twierdzi, że na wiecach obserwuje agresywne grupki zwolenników SLD a szef jego sztabu twierdzi nawet, że próbowano atakować Mariana Krzaklewskiego: "Mieliśmy nawet do czynienia z próbą agresji fizycznej przeciwko osobie Mariana Krzaklewskiego. Za każdym razem Marian Krzaklewski wydawał polecenie współpracownikom: "Żadnych retorsji", w przeciwnym razie musilibyśmy przemalować naszych adwersarzy na kolor naszej kampanii wyborczej." Niestety i w tym przypdku nie udało się dowiedzieć gdzie i kiedy zaatakowano lidera AWS.
16:40