Przestarzała kolej krzesełkowa na stoku Nosala - jednym z atrakcyjniejszych terenów narciarskich w Zakopanem - wymaga pilnych inwestycji. Zakopiański COS, współwłaściciel wyciągu, w swoich planach idzie bardzo daleko - chce po modernizacji "krzesełka" stworzyć kolejne trasy, co mogło by oznaczać wycinkę drzew w Tatrzańskim Parku Narodowym. Jego dyrekcja mówi tym zamiarom stanowcze "nie" - pisze "Dziennik Polski".

Szkoda, że tak piękny stok, w centrum miasta, idealnie położony, nie funkcjonuje tak, jak należy - powiedział Jan Walkosz, zastępca dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu. COS posiada część stoku - od granicy Tatrzańskiego Parku Narodowego do górnej stacji oraz rurociąg doprowadzający wodę od Foluszowego Potoku. Nosal wymaga olbrzymich zmian, nakładów finansowych. Chcemy to zrobić i mamy akceptację Ministerstwa Sportu i dyrekcji warszawskiego COS, żeby ten ośrodek rozbudowywać, stworzyć nowe trasy po lewej stronie Nosala, drugi stok - prawdopodobnie łatwiejszy, uzupełnienie istniejącej trasy - zaznaczył Walkosz.

Na drodze planowanym inwestycjom mogą stanąć jednak sprawy ochrony przyrody: Jedynymi zmianami, na jakie w granicach Parku godzimy się na Nosalu, jest modernizacja istniejącego wyciągu - oświadcza stanowczo Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. W żadnym parkowym dokumencie - zadaniach ochronnych parku, planie ochrony nie jest dopuszczona możliwość poszerzania czy tworzenia nowych tras narciarskich - dodał.

Wygląda więc na to, że nowe trasy - przynajmniej obecnie - pod Nosalem powstać będą mogły jedynie poniżej granicy Parku - konkluduje "Dziennik Polski".