To były dwa podpalenia - ustalił wstępnie biegły, który badał nocne pożary samochodów w Juszkowie koło Pruszcza Gdańskiego. Ogień uszkodził tam łącznie 7 aut, zaparkowanych w dwóch różnych, ale położonych blisko siebie miejscach.

Najprawdopodobniej wstępne założenia są takie, że w obu miejscach działał jeden podpalacz. Niemniej jednak nie ma jeszcze pisemnej opinii, w której ekspert ma określić, jakich dokładnie środków użyto do podpaleń. 

Dwa samochody, pod które podłożono ogień spłonęły doszczętnie, a reszta - zaparkowana po sąsiedzku - spaliła się częściowo. Policja ma już pewne przypuszczenia dotyczące sprawcy i je weryfikuje.

Nasz reporter dowiedział się nieoficjalnie, że wiele wskazuje na to, iż nie mamy do czynienia z przypadkowymi podpaleniami. Jeden ze sprawdzanych wątków dotyczy przestępstw samochodowych. Niewykluczone, że któreś ze spalonych w nocy aut pochodziło z kradzieży.

(mal)