Będzie kontrola Najwyższej Izby Kontroli w stołecznym urzędzie miasta. Ma to związek z informacjami prasowymi na temat konkursów na stanowiska w ratuszu. Według „Gazety Wyborczej”, wymagania konkursów zapisano tak, by systematycznie wygrywała grupa zaufanych ludzi Hanny Gronkiewicz-Waltz. Kontroli NIK-u żądał PiS, wyjaśnień domagała się także Julia Pitera.

Rzecznik stołecznego ratusza Tomasz Andryszczyk nie zgodził się z zarzutem, że wymagania konkursów zapisano tak, by osoby spoza urzędu nie miały szans. Jego zdaniem konkursy są otwarte i konkurencyjne. Podkreślił, że w urzędzie miasta nie ma procedury awansu wewnętrznego, a każda ewentualna zmiana stanowiska musi być poprzedzona pozytywną weryfikacją w konkursie, więc startują w nich zarówno osoby z zewnątrz, jak i z samego ratusza.

Z ponad 530 konkursów przeprowadzonych na różne stanowiska w warszawskim urzędzie miasta w 2007 r. 77 dotyczyło stanowisk kierowniczych - poinformował rzecznik ratusza. Zdecydowana większość zwycięzców konkursów na stanowiska urzędnicze to osoby spoza urzędu miasta, więc dostępność stanowisk dla tych osób nie jest ograniczana - podkreślił Andryszczyk.