​Słowo "nienawiść" zostało wybrane Słowem Stycznia - w minionym miesiącu pojawiało się najczęściej w przekazach medialnych. Zespół językoznawców analizujący częstotliwość pojawiania się wyrazów ocenił, że częściej niż zazwyczaj pojawiały się także słowa: "żałoba", "pogrzeb" i "escape room".

Naukowcy z Instytutu Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego i Fundacji Języka Polskiego od lat analizują używanie przez polskie media języka polskiego, wybierając słowa dnia, tygodnia i miesiąca. To te słowa, których w ostatnim dniu, tygodniu lub miesiącu użyto w gazetach znacznie częściej, niż by się można spodziewać na podstawie danych z okresu porównawczego. Najczęściej stosowane nazwiska, nazwy miejsc, firm, organizacji, a także rzeczowniki pospolite, czasowniki i przymiotniki mówią o tym, kto był bohaterem dnia, czym zajmowali się politycy i urzędnicy, na kim i na czym skoncentrowało się zainteresowanie dziennikarzy i czytelników. W ten sposób wybierane są słowa miesiąca, z których w głosowaniu internautów oraz kapituły językoznawców wybierane jest Słowo Roku.

Styczeń 2019 roku nie był dobrym miesiącem. Potwierdzają to słowa o największej kluczowości. Na pierwszym miejscu jest nazwisko zamordowanego prezydenta Gdańska (Pawła Adamowicza), w pierwszej dziesiątce są m.in. "nienawiść", "żałoba", "pogrzeb" i "escape room". Najwyższą pozycję wśród rzeczowników pospolitych zajmuje złowrogie słowo "nienawiść" - podaje językoznawca z UW Marek Łaziński.

Jak podaje Marek Łaziński, nazwy "najgorszego ludzkiego uczucia, mieszaniny pogardy, zawiści oraz agresji", pochodzą w językach europejskich od różnych rdzeni, czyli różne kultury próbowały nazwać to skomplikowane uczucie po swojemu. Greckiemu "misos" (stąd np. mizoginia) odpowiada łacińskie "odium" (rzeczownik od odi, odisse). Często powtarzane połączenie odium nienawiści to pleonazm, zbędne powtórzenie. W językach germańskich oraz - wskutek zapożyczenia - we francuskim nazwy nienawiści są pokrewne: ang. hate, niem. Hass, franc. haine. Rzeczownik angielski zapożyczyliśmy ostatnio w spolszczonej wersji hejt i utworzyliśmy wtórny czasownik hejtować, nazwy osobowe hejter, hejterka. Hejt to nie jest zwykła nienawiść, to atak słowny w komunikacji publicznej, przede wszystkim w mediach społecznościowych, atak zawierający elementy nienawiści i pogardy - przypomina Łaziński.

Polska "nienawiść" pochodzi od słów "widzieć" i "nawidzieć", czyli "widzieć chętnie". Słowo "nienawiść" jest ciekawie zbudowane, bo morfem -wiść występuje dziś tylko w dwóch bliskich znaczeniowo słowach: "nienawiść" i "zawiść". U Słowian Południowych znajdujemy oprócz "nienawiści" konkurencyjny rdzeń odpowiadający polskiemu "mierzić": nienawiść to po bułgarsku "omraza", po chorwacku "mrznja" (ten sam rdzeń oznaczał nienawiść w staropolszczyźnie).

Jak przypominają językoznawcy, w polszczyźnie słowa nienawiść i nienawidzieć (dziś tylko nienawidzić) poświadczone są już w najstarszych tekstach, czyli od XIV wieku. W szesnastowiecznych przekładach Ewangelii słowo to i jego odpowiedniki pojawiają się np. w wersecie 22 z 10 rozdz. Ewangelii św. Mateusza, w którym Chrystus ostrzega uczniów, że będą prześladowani. W przekładzie Biblii Tysiąclecia przetłumaczono to tak: "I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia", w Biblii Jakuba Wujka (1593) i w Biblii Leopolity (1561) było to samo słowo, ale u Leopolity dodatkowo: "będziecie w mierziączce a w nienawiści", w Biblii Nieświeskiej Szymona Budnego "będziecie mierzionymi". Nienawiść i nienawidzić to w staropolszczyźnie także "nienajrzenie", "nienajrzeć", "inwidia", wreszcie "osierdzie" (dziś "błona okalająca serce").

Jak przypomina Marek Łaziński, słowo "nienawiść" występuje obecnie najczęściej w połączeniu "mowa nienawiści", którego nie należy utożsamiać z hejtem lub z każdą zniewagą. Mowa nienawiści to zniewaga wobec grupy osób lub wobec konkretnej osoby z grupy, do której przynależności się nie wybiera. Nagonka na polityka ze względu na jego poglądy, fałszywe oskarżenia finansowe i obyczajowe, hejt wobec ucznia w społeczności szkolnej, jawna zniewaga czy pomówienie sąsiada lub wulgarne wyzwiska to działania moralnie naganne i karalne, jeśli da się je określić jako zniesławienie albo groźbę bezprawną. Można te działania nazwać językiem nienawiści, językiem pogardy, przemysłem pogardy (określenie wprowadzone przez prawicę przed rokiem 2010). Ale nie jest to mowa nienawiści w przyjętym prawnie znaczeniu - napisał językoznawca.

W polskim prawie zakazane są przejawy mowy nienawiści, tak jak ją zdefiniowano między innymi w aktach prawnych Unii Europejskiej. Zakazuje ich art. 256 kodeksu karnego: kto [...] publicznie nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość [...]". Do nienawiści nawiązuje także art. 257: zakazujący publicznego znieważania osoby lub grupy osób ze względu na takie cechy (lista cech identyfikujących grupy zagrożone nienawiścią nie jest zamknięta).