Nie będzie prokuratorskich zarzutów dla ojca niemowlęcia z Kołobrzegu, które w weekend trafiło do szpitala z urazem głowy. Według śledczych, obrażenia na ciele czteromiesięcznego chłopca mogły powstać na skutek nieszczęśliwego wypadku. Ostatecznie ma to potwierdzić ekspertyza biegłych.

Nie będzie prokuratorskich zarzutów dla ojca niemowlęcia z Kołobrzegu, które w weekend trafiło do szpitala z urazem głowy. Według śledczych, obrażenia na ciele czteromiesięcznego chłopca mogły powstać na skutek nieszczęśliwego wypadku. Ostatecznie ma to potwierdzić ekspertyza biegłych.
Według śledczych, obrażenia na ciele czteromiesięcznego chłopca mogły powstać na skutek nieszczęśliwego wypadku (zdjęcie ilustracyjne) /Piotr Bułakowski /Archiwum RMF FM

Jak donosi reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska, według dotychczasowych ustaleń śledczych, uraz podstawy czaszki u czteromiesięcznego chłopca miał powstać w miniony czwartek. Matka zostawiła go wówczas pod opieką ojca, a ten nie powiedział jej, że maleństwu stało się coś złego.

Kobieta pojechała do lekarza w piątek, kiedy zorientowała się, że chłopiec źle się czuje.

Ojciec dziecka został zatrzymany, bo był pijany, gdy w sobotę policjanci chcieli go przesłuchać.

Dzisiaj wszczęto prokuratorskie śledztwo ws. spowodowania u dziecka obrażeń.


(e)