To może być sensacja na skalę światową. Podczas pogłębiania portu w Mrzeżynie niedaleko Kołobrzegu natknięto się na zakopany w morskim dnie wrak samolotu. To może być niemiecka tzw. łódź latająca. Ten samolot zachował się tylko na zdjęciach.

Wiadomo na pewno, że znaleziono niemiecką maszynę z czasów II wojny światowej i że jest nieźle zachowana.

Po analizie fragmentów blachy wydobytych z dna przez pogłębiarkę specjaliści z muzeum lotniczego Fort Rogowo stwierdzili, że to samolot należący do niemieckiej marynarki wojennej. Świadczy o tym kolor malowania. Bardzo możliwe, że to tzw. łódź latająca, Dornier 18. Byłby to jedyny zachowany egzemplarz na świecie.

Niestety pewności na razie nie ma. Pogłębiarka uszkodziła fragmenty blachy na tyle, że nie da się odczytać numerów seryjnych.

W weekend pod wodę zejść mają nurkowie i poszukać kolejnych szczątków samolotu. Sam wrak zlokalizować pomoże magnetometr Urzędu Morskiego urządzenie, które potrafi wykryć metal nawet głęboko pod ziemią. Na razie trwają rozmowy z urzędem, aby takie badanie dna przeprowadzić.

Wrak leży na skraju toru wodnego w porcie morskim w Mrzeżynie. To daje nadzieję na to, że niemiecki samolot zostanie stamtąd wydobyty, aby nie zawadzać statkom. Trafi wtedy do muzeum.

(j.)