Powódź w Niemczech pomogła poprawić wizerunek władzy. Rządzący socjaldemokraci z kanclerzem Gerhardem Schroederem zyskują coraz większe poparcie. Z najnowszych sondaży wynika, że marne do tej pory słupki SPD powoli pną się do góry.

Tydzień temu poparcie dla socjaldemokratów nie przekraczało 36 proc. Po przejściu przez Saksonię powodzi i udzieleniu przez rząd pomocy finansowej powodzianom, poparcie wzrosło o 2 proc.

Prognozy nie wskazują jeszcze co prawda, że kanclerz Schroeder pewnie wygra wybory, ale istotne jest to, że przeciwnicy SPD, chrześcijańscy demokraci tracą w sondażach. Ich ewentualna koalicja z liberałami nie miałaby połowy mandatów w parlamencie. Dla kanclerza ważne jest także to, że według sondaży 55 proc. Niemców darzy go sympatią. Jego przeciwnika, szefa chadecji Edmunda Stoibera lubi jedynie 36 proc. Niemców.

Najnowsze sondaże wskazują również, że Niemcy zaakceptowali pomysł rządu na roczne zamrożenie podatków. Dzięki temu rząd uzyska dodatkowych 7 mld euro na usuwanie skutków powodzi.

Foto: Archiwum RMF

03:35