Nie tylko były szef niemieckiego resortu obrony Rudolf Scharping otrzymywał pieniądze od szefa jednej z największych niemieckich agencji reklamowej. Okazuje się, że powiązania finansowe mieli również inni politycy, np. czołowy polityk partii Zielonych czy premier Hesji.

Finansowy skandal wyszedł na jaw w minioną środę. Tygodnik „Stern” ujawnił wtedy, że szef niemieckiego resortu obrony otrzymał przed kilkoma laty 140 000 marek od znanego niemieckiego przedsiębiorcy reklamowego Moritza Hunzingera. Scharping został za to zdymisjonowany. Teraz pojawiły się nowe szczegóły.

Niemieckie media twierdzą, że 80 000 marek otrzymał od Hunzingera jeden z czołowych polityków Zielonych, Cem Oezdemir. On sam mówi, że nie była to ani łapówka, ani honorarium. Miał to być kredyt oprocentowany na 5,5 procent. Polityk twierdzi, że kwota została podzielona na raty i spłaca miesięcznie szefowi agencji reklamowej 2000 marek.

Lista finansowych powiązań z frankfurcką agencją reklamową – według tygodnika „Bild am Sontag” – jest dłuższa. Jest na niej m.in. premier Hesji, Roland Koch, który otrzymał honorarium za wydanie swojej książki.

Informację tą dementuje jednak rzecznik Kocha. Podał on, że za prawa autorskie do książki "Vision 21" premier Hesji nie otrzymał żadnego wynagrodzenia. Ponadto Koch, który był gościem Salonu Politycznego Huzingera (impreza agencji reklamowej), nie otrzymał za to pieniędzy.

15:50