Urząd Zamówień Publicznych chce zbadać przetarg na nową limuzynę dla prezydenta Torunia. Podejrzewa, że specyfikacja przetargu została napisana w taki sposób, by wygrać mógł tylko dealer, który zaoferuje auto konkretnej marki. Do toruńskiego magistratu wpłynęło już żądanie wydania dokumentów przetargowych.

Toruński magistrat zażyczył sobie m.in., by samochód typu sedan kosztował do 150 tys. zł i miał pięciodrzwiowe nadwozie. Tu może być sedno sprawy, bo właściwie żaden inny producent samochodów nie ma w swojej ofercie auta albo w tej cenie, albo z taką liczbą drzwi. Większość sedanów klasyfikowana jest bowiem jako auta czterodrzwiowe. Oferty w przetargu złożyli tylko dwaj dealerzy tej samej marki.

Dyrektor Wydziału Organizacji i Kontroli z toruńskiego urzędu miasta nie komentuje sprawy. Jeśli podejrzenia o ustawianie przetargu się potwierdzą - sprawa trafi do sądu lub Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych.