Dwa tragiczne wypadki nad wodą. Na Śląsku utonęła dwuletnia dziewczynka, w Łódzkiem dwóch braci: 19- i 18- latek. Od początku sezonu w jeziorach i rzekach tylko dwóch północno-wschodnich województw zginęło ponad 50 osób.

Dwulatka utonęła w przydomowym oczku wodnym w Wodzisławiu Śląskim. Dziewczynka wraz ze swoją 5-letnią siostrą była pod opieką babci. W pewnym momencie dzieci zostały same. Starsza z dziewczynek bawiła się na podwórku, młodsza wpadła do wody. Dziecko znalazł wujek. Dziewczynkę próbowano jeszcze ratować, ale zmarła w szpitalu.

Do podobnej tragedii doszło także w miejscowości Stary Sławoszew w Łódzkiem. Tam w zbiorniku wodnym na terenie starej żwirowni utonęli dwaj bracia. Według wstępnych ustaleń, nad wodę przyszła grupa młodych ludzi. W pewnym momencie 18-letni Łukasz zsunął się ze skarpy, wpadł do wody i zaczął tonąć. Na ratunek pospieszył mu jego o rok starszy brat - Rafał. Obaj utonęli.