W garażu wynajmowanym przez mężczyznę, zabitego wraz z partnerką i córeczką przy ul. Długiej w Gdańsku, znaleziono niebezpieczne materiały. Najprawdopodobniej są to materiały wybuchowe. Na miejsce przyjechali saperzy. Mają ocenić, czy trzeba będzie ewakuować mieszkańców i przedszkole, które mieści się w podwórku.

Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku powołał już kilkuosobową grupę dochodzeniową, która będzie zajmować się wyłącznie sprawą potrójnego zabójstwa.

Uruchomiono też specjalną infolinię, gwarantującą anonimowość wszystkim osobom, które mogłyby udzielić funkcjonariuszom jakichkolwiek informacji na temat potrójnego zabójstwa. Mogą one dzwonić na numer telefonu 800 677 777.

Nadal trwać będą przesłuchania w tej sprawie, zabezpieczany jest także monitoring ze wszystkich kamer w okolicy. Również dzisiaj przeprowadzone mają zostać sekcje zwłok wszystkich trzech ofiar.

Gangsterskie porachunki czy rabunek?

Zwłoki trzyosobowej rodziny - około 30-letniego mężczyzny, kobiety i ich półtorarocznej córki - odkrył wczoraj około godziny 17 brat jednej z ofiar. Wszyscy zginęli prawdopodobnie w środę wieczorem lub wczoraj nad ranem.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogło chodzić o porachunki gangsterskie. Zabity mężczyzna był bowiem wielokrotnie notowany i podejrzewany o różne przestępstwa. Wersji tej nie chcą jednak na razie potwierdzić ani policja, ani prokuratura.

Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz trójmiejski reporter Kuba Kaługa, motywem zabójstwa mógł być również rabunek. Według wspomnianego brata jednej z ofiar, z mieszkania miała zniknąć znaczna ilość broni.