W Montevideo zmarł Jan Kobylański - działacz polonijny, twórca i prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ). Miał 95 lat.

O śmierci Jana Kobylańskiego poinformowała USOPAŁ. W komunikacie zrzeszenie przypomina, że był dyplomatą i działaczem polonijnym. W 1990 r. został odznaczony przez prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Trzy lata później otrzymał Krzyż Komandorski od prezydenta Lechy Wałęsy, a w 1997 roku - za wybitne zasługi w działalności polonijnej - prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Jan Kobylański urodził się 12 lipca 1923 roku w Równem na Ukrainie. W trakcie II wojny światowej został aresztowany. Trafił na Pawiak. Po wojnie osiedlił się we Włoszech. Na początku lat 50. wyjechał do Ameryki Południowej.

W 1993 roku z jego inicjatywy powołano do życia Unię Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej, która zrzeszała niezależne organizacje polonijne z tamtego rejonu.

Kobylański był konsulem honorowym RP w Argentynie, a później w Urugwaju. Z tej funkcji odwołał go w 2000 r. ówczesny szef MSZ Władysław Bartoszewski, m.in. z powodu oskarżeń o antysemickie wypowiedzi.

W 2009 r. ruszył proces, na podstawienia prywatnego aktu oskarżenia, który Jan Kobylański złożył wobec szefów mediów oraz ich dziennikarzy, a także byłych ambasadorów: Jarosława Gugały i Ryszarda Schnepfa. Dotyczył on tekstów w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Newsweeku" i "Polityce" (z lat 2004-05) i wypowiedzi, w których wspominano m.in. o antysemickich wystąpieniach Kobylańskiego oraz podejrzeniach IPN, że w czasie wojny mógł on wydawać za pieniądze Żydów Niemcom.

W 2007 r. IPN umorzył śledztwo w tej sprawie z powodów formalnych. Z powodu przedawnienia proces na podstawie oskarżenia Kobylańskiego przeciwko dziennikarzom i ambasadorom został unieważniony w 2011 roku.

W 2010 r. Kobylański wytoczył też proces cywilny szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu, który nazwał go "antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy". Dwa lata później, Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Sikorski nie musi przepraszać Kobylańskiego w mediach. Sąd uznał, że proces bezspornie wykazał antysemickie poglądy Kobylańskiego, wobec czego użyte przez Sikorskiego słowa "antysemita" i "typ spod ciemnej gwiazdy" mogą być określane jako łagodne.