Armia nie płaci zawodowym żołnierzom wszystkiego, co płacić powinna. Wbrew początkowym zapewnieniom ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej, niezagrożone są jedynie podstawowe pensje. Reszta należności pojawia się na kontach tylko w części jednostek. Jak się okazuje, problemy z regulowaniem płatności ma również policja i skarbówka.

Żołnierze nie otrzymują należności za poligony, delegacje, ekwiwalenty urlopowe. Tak wygląda sytuacja według żołnierzy z Międzyrzecza. Czeka się po pół roku, po rok, po trzy miesiące – w zależności kto jakie ma plecy w sztabie - mówi reporterowi RMF FM Adamowi Górczewskiemu jeden z wojskowych:

Szefowie 17. Brygady Zmechanizowanej zaprzeczają.

Również bydgoski Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych, który wysyła do jednostki pieniądze, zapewnił naszego reportera, że wszelkie należności są płacone na bieżąco. Żołnierze utrzymują jednak, że tak nie jest, a sytuacja ciągnie się nawet od ośmiu miesięcy.

Kolejny przykład to Leszno. Tam nie ma pieniędzy za urlopy czy rozłąkowe. Ten przypadek podpułkownik Andrzej Lis z Inspektoratu Wsparcia potwierdza. W przypadku tych jednostek, które osiągnęły już swój limit wydatków finansowych na dodatkowe należności dla żołnierzy, czekamy na korektę decyzji budżetowej ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej - wyjaśnia:

Gdy decyzja z resortu trafi do Bydgoszczy, do 69. Pułku Przeciwlotniczego w Lesznie popłyną pieniądze.

Problem w tym, że nie wiadomo dokładnie, kiedy wojsko będzie w stanie spłacić wszystkie zaległości. A ich powodem jest oczywiście kryzys gospodarczy. Posłuchaj relacji naszego reportera:

Problemy z płatnościami ma nie tylko wojsko - również policja. Przykładem: województwo wielkopolskie, choć tam sytuacja i tak nie jest najgorsza. Na adres fakty@rmf.fm otrzymaliśmy maila, z którego wynika, że w Małopolsce policjanci już od stycznia nie dostają pieniędzy za mieszkania czy dojazdy, a zadłużenie wyliczają od osoby na 5 tysięcy złotych.

W Wielkopolsce długi sięgają dopiero wiosny, a największe zadłużenia wynoszą zaledwie 4 tysiące. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, podaje nawet harmonogram spłaty zadłużenia wobec policjantów. Część tych świadczeń zostanie uregulowana jeszcze w lipcu, część jesienią, niektóre niestety zostaną przełożone na początek przyszłego roku - wylicza:

Na niektóre pieniądze trzeba więc trochę poczekać, ale jeszcze w tym tygodniu wielkopolscy policjanci mają dostać zaległości na wypoczynek i za brak mieszkań.

Maile przysyłają do nas również pracownicy skarbówki, którzy skarżą się, że nie dostają należnych im dodatków. O powód reporter RMF FM Adam Górczewski pytał w Ministerstwie Finansów. Jak usłyszał, dodatki nie wpływają na konta pracowników fiskusa, ale w odróżnieniu od wojska i policji nie płyną, bo nie muszą.

Mundurowym według prawa pewne rzeczy się należą, ale brakuje na nie pieniędzy. Jak usłyszał nasz reporter, to co trzeba jest płacone. Ustawa przewiduje możliwość dodawania do podstawowej pensji urzędników skarbówki nagród czy innych dodatków, ale w związku z kryzysem ich ilość jest bardzo ograniczona, ograniczona praktycznie do zera. I dlatego rzeczywiście nic ponad podstawę nie wpływa. Dodatki wrócą dopiero z końcem kryzysu.

Na pensje narzekają też pracownicy Inspekcji Transportu Drogowego. Od początku roku nasze wynagrodzenia zostały obniżone o mniej więcej 10-15 procent. Nie dostajemy dodatku dla służby cywilnej, obniżono nam wysokość dodatków za "pracę na drodze" - czytamy w jednym z maili.

Nasza skrzynka mailowa: fakty@rmf.fm wypełnia się listami od Was w tej sprawie. Oto niektóre z nich:

Oczywiście również nie dostajemy pieniędzy za wszelkie wyjazdy służbowe, na kursach i szkoleniach sami się żywimy i kwaterujemy. Nie rozumiem, jak to możliwe, że dwa tygodnie temu połowa oficerów i ich żony pracujące w jednostce otrzymali z okazji święta pułku od KILKUSET do KILKU TYSIĘCY złotych nagrody.
Nie wypłacają nam dodatków od stycznia! Zadłużenie tylko wobec mnie sięga około 5 tysięcy złotych. Nie wypłacili mi nawet pieniędzy za wypadek w służbie, który był już pół roku temu. Wiem, że koledzy pieniędzy za wypadek na służbie nie dostali od listopada ubiegłego roku.