Były prezydent zaprosił na swoje imieniny dawnych kolegów z „Solidarności”, a teraz z nim skłóconych, m.in.: Andrzeja Gwiazdę, Annę Walentynowicz i Lecha Kaczyńskiego. Wszyscy oni jednak zaproszenie zignorowali.

Jakby to było, jakbyśmy wzięli wszyscy polityka, Rydzyka, Kwaśniewskiego za kielich i pogadali o Polsce? - zapytał Wałęsa. Dodaje jednak, że nikogo nie może przymusić do spotkania. Przecież nikogo w demokracji nie mogę nagonić. Gdyby były inne czasy, byłoby polecenie „doprowadzić” i koniec - powiedział były prezydent.

Co na to Andrzej Gwiazda? W tej chwili Putin organizuje Bałkany, a wy się zajmujecie imieninami u jakiegoś bęcwała - stwierdził. Pan Wałęsa jest człowiekiem, który mnie ciężko obraża - tak z kolei imieninowe zaproszenie skomentował Lech Kaczyński.

Do ogrodu w rezydencji w Gdańsku Oliwie, żeby – jak mówił gospodarz – "napić się kielicha", przyszli m.in. były pierwszy sekretarz komitetu wojewódzkiego PZPR Tadeusz Fiszbach, piosenkarz Michał Wiśniewski, były minister stanu Mieczysław Wachowski, były szef dyplomacji Bronisław Geremek i wicemarszałek Sejmu i przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak.