Dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat oraz 5-letni zakaz wykonywania zawodu lekarza. To wyrok lubelskiego sądu ws. Wiesława L. - lekarza, który nie rozpoznał u pacjenta zawału i nie przeprowadził koniecznych badań. Mężczyzna kilka godzin później zmarł.

Sąd uznał, że lekarz, dyżurując w oddziale ratunkowych szpitala imienia Wyszyńskiego w Lublinie, nie przeprowadził podstawowego badania. Orzekł wobec niego zakaz wykonywania zawodu na pięć lat, uznając, że dalsza praca mogłaby narażać na niebezpieczeństwo jego pacjentów. 69-letni mężczyzna ma on też zapłacić 3 tys. zł grzywny.

W listopadzie 2008 r. do szpitala wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Lublinie zgłosił się pacjent skarżący się na bóle w klace piersiowej. Wiesław L., który pełnił wtedy dyżur w szpitalnym oddziale ratunkowym, wykonał badanie EKG, po czym uznał, że nie ma podstaw do hospitalizacji i odesłał pacjenta do domu.

Mężczyzna w domu poczuł się gorzej, wezwał karetkę pogotowia. Okazało się, że ma atak serca. Zmarł tego samego dnia.

Według opinii biegłych Wiesław L. źle zinterpretował wynik badania EKG i nie rozpoznał zmian wskazujących na niedokrwienie mięśnia sercowego. Nie przeprowadził, też tzw. diagnostyki różnicowej bólów w klatce piersiowej. Sąd uznał, że lekarz naraził w ten sposób pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Wyrok jest nieprawomocny.